Ścisłe trzymanie się blogowej ramówki, zdecydowanie ułatwia prowadzenie bloga. Mam pewność, że co dziennie gości tu inny temat, a ja nie zanudzam Was każdego dnia nowym woskiem czy świecą. Ramówkę postanowiłam wprowadzić na stałe, powoli kompletuję tematy na przyszły tydzień, a w niedzielę cały blogowy rozkład jazdy zawiśnie na fanpage.
Dziś czas na kuchenne rewolucje, tym razem rolę główną odegra domowe malibu czy też likier kokosowy - wedle uznania :)
Domowe Malibu
Składniki:
150g wiórek kokosowych
250ml wódki
200ml mleka skondensowanego niesłodzonego
150ml mleka skondensowanego słodzonego
Wiórki kokosowe wsyp do słoika i zalej alkoholem. Słoik zakręć i odstaw do lodówki na 3 dni. Po tym czasie wiórki odcedź na sitku, pamiętaj żeby dobrze dociskać je łyżką do sitka, wtedy esencja smakowa co do kropli znajdzie się w naszej butelce. Jeśli okaże się, że Twoje wiórki wchłonęły cały alkohol, dolej zwykłego mleka zamieszaj i odstaw jeszcze na dobę do lodówki. Wódkę w której moczyły się wiórki przelej do butelki, następnie dodaj mleko skondensowane niesłodzone i mleko skondensowane słodzone. Teraz nie pozostaje nic innego jak wstrząsnąć butelkę parę razy i odstawić likier do schłodzenia.
Oczywiście szkoły robienia domowego malibu są różne, jedni robią je na spirytusie inni na wódce, jedni do 150g wiórek dolewają 500ml wódki. Co podniebienie to inne proporcje i sposób wykonania. Ja osobiście polubiłam likier robiony z powyższego przepisu, nie jest za mocny ani za słaby - moc odpowiednia do wieczornego relaksu :)
Jeśli blog Ci się spodobał - zaobserwuj i zostań ze mną na dłużej :)!
Uwielbiam malibu! Aż mi się ślinotok włączył :D mam smaka <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam! jakoś nigdy nie mogłam dobrać sobie odpowiednich proporcji więc z chęcią wypróbuję twój przepis
OdpowiedzUsuńmmmm ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam :) też robię ale mam inny przepis :)
OdpowiedzUsuńKasiu, podziel się koniecznie :) chętnie wypróbuję inne warianty przepisowe :)
Usuńtu znajdziesz przepis http://poradymamykasi.blogspot.com/2014/12/malibu.html :) tylko fotek nie mam bo to jakoś na szybko było :/
UsuńJa nie przepadam za takim typem alkoholu ;)
OdpowiedzUsuńMój blog - Klik. Zapraszam! ;)
ja nie przepadam za kokosem i malibu też nie bardzo. ale chętnie wypróbuje dla najbliższych :)
OdpowiedzUsuńobserwuję. świetny blog: www.fflare.blogspot.com
robiłam na święta podobne jako prezent dla rodziców - mega im się spodobało i smakowało:D
OdpowiedzUsuńPopieram pomysł z kuchennymi rewolucjami, coś nowego na blogu i coś pysznego dla czytelników! Wstyd się przyznać, ale dopiero niedawno poznałam smak Malibu i od razu przypadło mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńA to Malibu może dłużej postać?
OdpowiedzUsuń