Wczorajszy dzień spędziłam w gronie lubelskich blogerek na blogerskich Mikołajkach, niebawem pojawi się relacja z tego wydarzenia. Dziś łapię chwile odpoczynku i nabieram siły na kolejny zabiegany tydzień (i tak od poniedziałku do piątku). Rozpakowuje prezenty i cieszę się dniem spędzonym z Ł. A jeszcze bardziej cieszę się z nadchodzących świąt - prezenty kupione, czekają na zapakowanie. Za dwa tygodnie trzeba będzie wyciągnąć bombki i zacząć stwarzać świąteczny klimat :) Dziś będzie kilka słów o zapachu Icicles, który w grudniu jest zapachem miesiąca i można kupić go 20% taniej. Oprócz Icicles zapachem miesiąca jest również Season of Peace.
Sampler z okolicznościowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Aromat szeleszczący sosnowych gałęzi pokrytych lodem z nutami cynamonu.
O ile Season of Peace chętnie nabędę w dużym słoju o tyle Icicles wzięłam w samplerze na spróbowanie. Zapach dość specyficzny, ma oczywiście swoich zwolenników i przeciwnicy też by się znaleźli - w końcu każdy ma swój indywidualny gust zapachowy. Dla mnie to mroźny zapach sosnowych igieł, producent wspomina o nucie cynamonu, której ja niestety nie czuję. Mroźny zapach igieł to męskie akordy zapachowe. Więc dla miłośników męskich zapachów będzie idealny - a pamiętajcie, że duży słój w cenie promocyjnej kosztuję 77,60zł - i jak tu się nie skusić :)?
Jeśli blog Ci się spodobał - zaobserwuj i zostań ze mną na dłużej :)!
Bardzo kusi mnie ten zapach, jeżeli nie w formie świecy, to na wosk na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMusze w końcu odpalić wosk, bo na sucho pachnie mi łazienkowo :P
OdpowiedzUsuńJutro lecę po niego do sklepu, bo widziałam w formie wosku ale się wahałam ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ich świece pachną cudnie :)
OdpowiedzUsuńThe Style Researcher
Ja na razie palę wszystko co ma związek ze świątecznym klimatem - pewnie w styczniu będę miała tych zapachów serdecznie dosyć :)
OdpowiedzUsuń